środa, 25 września 2013

0 (Prolog części drugiej)

28 czerwca 1969 rok
Mama dziś przeprowadziła ze mną poważną rozmowę ale nie tą z typu: Jak przenosi się pyłek z kwiatka na kwiatek. Tym razem wcale nie nawiązywała do krępujących tematów. Powiedziała mi, że jestem inna. Powiedziała, że mam dar, który muszę dobrze wykorzystać. Nie uwierzyłam jej wręcz ją wyśmiałam ale gdy potem kazała mi skoncentrować się na krześle i w wyobraźni je przesunąć coś podpowiedziało mi, że to prawda, a gdy otwarłam oczy- krzesło stało pod ścianą, a mama cały czas była przy mnie. Byłam inna. Czułam to.

 29 czerwca 1969 rok
Z samego rana pobiegłam do mojego przyjaciela i od razu opowiedziałam o tym co wydarzyło się wieczorem. Okazało się, że jego mama również przeprowadziła z nim taką samą rozmowę co moja ze mną ale dwa dni wcześniej. Nic mi nie powiedział ponieważ bał się, że go odtrącę myśląc iż zwariował. Wychodzi na to, że obydwoje zwariowaliśmy. Podoba mi się to.

2 lipca 1969 rok
W. wyjechał z samego rana na wakacje z rodzicami. Nie ma go zaledwie kilka godzin, a już za nim tęsknie. Przez te kilka dni udało mi się wyciągnąć od rodziców dużo wiadomości na temat moich umiejętności. Okazało się, że ja i W. możemy porozumiewać się przez swoje myśli ale podobno jesteśmy do tego za młodzi i nie możemy jeszcze robić takich rzeczy. Na razie pozostaje nam przesuwanie krzeseł albo zamykanie tablic na lekcjach.

26 lipca 1969 rok
Dopiero wróciłam z wakacji. Rodzice zabrali mnie do dziadków aby zająć moje myśli czymś innym niż moje uzdolnienia. Kurcze to nie moja wina, że to tak mnie ekscytuję. Chciałabym dowiedzieć się czegoś więcej na ten temat. Chciałabym dowiedzieć się skąd je mam, jak bardzo wpływają na mój rozwój, czy są niebezpieczne, czy mogę komuś o tym powiedzieć. Oczywiście moi rodzice jak i rodzice W. zorientowali się, że podzieliliśmy się tą informacją między sobą. Nie mają nam tego za złe bo przecież my zawsze będziemy razem. Zawsze.

15 sierpnia 1969 rok
W. powiedział mi dzisiaj, że jego rodzice się rozwodzą. Jest mi bardzo przykro z tego powodu, a jeszcze bardziej z powodu jego wyjazdu. W. postanowił zamieszkać ze swoją mamą w Londynie. Opuszcza mnie, opuszcza nasze piękne miasteczko. Nie wiem jak sobie poradzę bez niego. Przecież my jesteśmy tacy sami. Identyczni.

5 września 1969 rok
Chce aby to już się skończyło. Płaczę po nocach z tęsknoty za tym jednym dziwnym chłopaku. Nie dociera do mnie fakt, że już go nie zobaczę. Gdy wychodzę rano do szkoły patrzę na dom, na przeciwko z nadzieją, że za chwilę W. wybiegnie zza drzwi z bułką w jednej ręce, a plecakiem w drugiej. Niestety codziennie czuję ten sam zawód. To już koniec. Ze mną, z tobą. Ze wszystkim.

26 stycznia 1996 rok
Tak długo tutaj nie pisałam, że aż towarzyszy mi w tej chwili dziwne uczucie. Kiedyś, bardzo dawno temu obiecałam sobie, że opisze tutaj wszystkie najważniejsze momenty mojego życia. A więc gdzie są kartki z zapiskami z mojego balu gimnazjalnego, ze studniówki, z pierwszej randki, z pierwszego pocałunku, z pierwszego ''razu''. Nie ma. Czy warto teraz wracać do tego wspomnieniami? Nie sądzę. Są ważniejsze rzeczy. Widziałam go. Widziałam W. to było takie niesamowite. Aż nierealne.

2 luty 1996 rok
Spotkałam się z nim dziś drugi raz. Czym to spotkanie się zakończyło? Zbliżeniem, którego chciałabym uniknąć. Mam narzeczonego, a przespałam się z przyjacielem z dzieciństwa. Jak bardzo złym człowiekiem mnie to czyni?

3 maja 1996 rok
Byłam dziś u lekarza. Jestem w ciąży, ale z kim? Komu mam przekazać tą wiadomość? W. czy Emilowi? Kto będzie się cieszył? Nie wiem co mam robić. Nie mam zielonego pojęcia co dalej. Nie wiem niczego.

2 stycznia 1997 rok
Jestem po ślubie z Emilem, urodziłam wczoraj wieczorem śliczną dziewczynkę. Jestem szczęśliwa. W. wie, że to jego córeczka, ale nie chce się do niej przyznać ponieważ sam ma rodzinę. Nie mam mu tego za złe. Emil nie wie o tym iż nie jestem biologicznym ojcem Jess i niech tak pozostanie. Nie chcę psuć tego co jest teraz między nami. Może kiedyś powiem im prawdę. Może kiedyś Jess pozna swojego prawdziwego ojca, i pozna swojego brata. Może kiedyś. 

Zamknęłam zeszyt z zapiskami mamy z dziwnym uczuciem pustki. Okłamała mnie. Wszyscy kłamali byleby nie wyjść na zdrajcę czy egoistę. Po prostu kłamali.
-----------------------------------------------------------------------------------------
Hej :D Wstawiam dziś taki można powiedzieć prolog na drugą część. Ten post powinien wyjaśnić wiele zdarzeń czy słów z pierwszej części. Mam nadzieję, że nie namieszam wam za bardzo. Zmieniła się również ścieżka dźwiękowa, mam nadzieję, że wam się spodoba równie mocno jak mnie. Dziękuję za komentarz od Lauriet- co do twojego stwierdzenia: Może nie podoba im się to co piszę to nie komentują? Albo po prostu im się nie chcę ale dziękuję ci z całego serca za twój miły i motywujący komentarz :*
Do zobaczenia niedługo! :*

2 komentarze:

  1. Heeeeeej! :D Przepraszam, że nie komentowałam ale brak czasu. Wchodziłam przeczytam pozachwycałam się i musiałam wyłączać. Mam nadzieję, ze mi to wybaczysz, hmm? :D Świetne rozdziały dodawałaś, ten 6 to w ogóle zwalił mnie z nóg. Napisałaś, ze ten post powinien wiele wyjaśnić. Powiem tak:' Gówno wyjaśnia! Musisz teraz szybko dać następny rozdział, nie ma innego wyjścia. Świetna ścieżka dźwiękowa, zakochałam się w tych piosenkach, a szablom, przepiękny. :*

    OdpowiedzUsuń
  2. wlasnie skonczylam czytac dotych czasowe rozdzialy i wauw! Jestem pod megaa, megaa wrazeniem *.*
    Masz dziewczyno TALENT!
    Jestes ode mnie rok mlodsza a madrzejsza o 5 lat starsza :o
    podziwiam i zazdroszcze :)
    widac, ze nazwa twojego konta jest adekwatna do ciebie bo JESTES MISTRZEM, dla mnie na pewno *.*
    co do bloga: super fabula, swietnie sie to czyta, mega interesujace i wgl zajebiste :D

    czekam na nastepny :)
    weny, kreatywnosci i powodzenia w szkole jak i tutaj xx @olkka29

    OdpowiedzUsuń

Wyżsi Rangą